Minister Finansów po raz trzeci (bez żadnego szerszego wyjaśnienia płatnikom przyczyn tej sytuacji) odroczył stosowanie nowych regulacji w zakresie WHT. Nie chodzi o to, że podatnicy niecierpliwie nie mogą się doczekać tych regulacji. Taka sytuacja jest jednak nowością a zarazem informacją niepokojącą dla wizerunku polskiego systemu podatkowego (patrz nowi inwestorzy z zagranicy).
Skoro – nawet po trzecim odroczeniu – MF nie uzasadnia przyczyn takiego postępowania (jedyne co wiem, to ma być planowana nowelizacja przepisów), płatnicy mają prawo sami spróbować znaleźć rozwiązanie tej zagadki.
Na potrzeby tego przypadku można wyobrazić sobie dwa państwa – A i B. Oba Państwa podpisują ze sobą umowę określającą zasady opodatkowania, np. dla sytuacji, gdy podatnik państwa A wykonuje usługę w państwie B. Oba państwa ustalają, że w takim przypadku opodatkowanie w państwie B jest możliwe tylko wtedy, gdyż podatnik z państwa A ma zakład podatkowy w państwie B (po drodze kilka uproszczeń, ale więcej szczegółów nie potrzeba).
Jednak pewnego razu jedno państwo (w naszym przykładzie państwo B) wprowadza (ku zaskoczeniu państwa A) dodatkowe zasady powodujące opodatkowanie w państwie B, nawet jak podatnik z państwa A nie ma zakładu podatkowego w państwie B.
A taka sytuacja powoduje, że podatnik z państwa A musi zapłacić podatek w państwie A i B, ponieważ umowa pomiędzy tymi państwami nie przewidywała takiej sytuacji.
Oczywiście państwo B może powiedzieć do państwa A, że nie ma problemu. Jednak dla państwa A jest to problem, bo zapłacony w państwie B podatek, to mniej pieniędzy na rynku gospodarczym państwa A.
Czy to jest podstawa dla kolejnego odraczania przepisów. Tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Jednak stosowanie tych przepisów doprowadziłoby do wyżej opisanej sytuacji, której długofalowe występowanie, z punktu widzenia transakcji z podmiotami zagranicznymi, jest niepożądane i szkodliwe.