Jest mroźny grudniowy wieczór, w siedzibie „Saint Nicholas Ltd.” na biegunie północnym trwa podsumowanie sezonu. Prezes zarządu w standardowym, służbowym, czerwonym uniformie wyraźnie zadowolony zerka na prezentację i przemawia do zgromadzonych.
– Miliony paczek dostarczonych bez opóźnienia! I to pomimo coraz trudniejszych warunków! Wystarczy wspomnieć, że w tym coraz cieplejszym klimacie, renifery się nam przegrzewają…
– Brawo! Brawo! – cieszą się zgromadzeni członkowie zarządu, dyrektorzy oraz managerowie.
Sielankę przerywa jednak drżący głos elfa Pyszałka odpowiedzialnego za finanse firmy.
– Drodzy! Skoro zakończyliśmy gorący okres AD 2019, należy omówić wyzwania podatkowe jakie czekają naszą organizację w kolejnym roku, pozwólcie, że zacznę od Polski.
Prezes zarządu poczerwieniał na samo wspomnienie wizyty u inspektora skarbowego sprzed kilku miesięcy, który życzliwie i z uśmiechem dopytywał o jakieś karuzele i czy weryfikowani byli dostawcy prezentów – odezwiemy się – powiedział… i odezwali się… że za dużo Vatu odliczonego, że podatek z odsetkami do zapłaty, że kara będzie…
– Na początek, trzeba będzie zgłaszać schematy podatkowe, czyli informacje o zdarzeniach skutkujących korzyściami podatkowymi, ale nie tylko…
– A jak nie zgłosimy?
– To będą kary kilka, kilkanaście milionów…
Prezes usiadł, bo nogi przestały stanowić pewne oparcie.
– Druga sprawa to podatek u źródła od udostępnianych licencji na znaki handlowe, takie jak czapka Mikołaja, sanie, wizerunek reniferów etc.
– Przecież nigdy z tym nie było problemu!
– Teraz trzeba będzie zapłacić podatek, ale oddadzą po 6 miesiącach… no chyba, że złoży się odpowiednie oświadczenie, oczywiście pod groźbą kary. I jeszcze biała lista… Trzeba będzie sprawdzać, czy dostawcy mają zgłoszony rachunek bankowy.
– Płacimy tylko dostawcom z Azji na lokalne rachunki, tam taniej produkują.
– Nie szkodzi, jeśli dostawca jest również podatnikiem w PL, to obowiązek dalej istnieje…
– A skąd niby ja mam to wiedzieć?!
– Nooo z białej listy…
Barwa twarzy Mikołaja z czerwonej zmieniła się na purpurową…
– W przyszłym roku Świąt nie będzie!!! Wyjeżdżam w Bieszczady!
Widać nawet Święty może czasami stracić cierpliwość. Grzeczne dzieci nie mają się chyba jednak czego obawiać – tak jak w przypadku setek podatników – cuda się zdarzają. To co wydawało się niemożliwe, z odrobiną pomocy staje się realne .