W dniu 1 stycznia 2015 r. wchodzi w życie ustawa z dnia 29 sierpnia 2014 r. (Dz.U. 2014 poz. 1328) o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Zgodnie z nowymi przepisami:
„Jeżeli miejsce siedziby podatnika dla celów podatkowych zostało udokumentowane certyfikatem rezydencji niezawierającym okresu jego ważności, płatnik przy poborze podatku uwzględnia ten certyfikat przez okres kolejnych dwunastu miesięcy od dnia jego wydania.”
Jeżeli certyfikat rezydencji będzie miał określony okres ważności i w tym okresie nastąpi wypłata należności (która bez certyfikatu rezydencji podlegałaby podatkowi u źródła), wystąpi sytuacja klarowna i nie powodująca ryzyka dla polskiego podatnika.
Inaczej ma się rzecz w sytuacji, gdy certyfikat rezydencji nie będzie zawierał okresu ważności. W takim przypadku:
- podatnik może uwzględniać certyfikat rezydencji tylko przez okres 12 miesięcy od jego wydania, przy czym
- reguła obowiązywania przez 12 miesięcy dotyczyć będzie również certyfikatów wydanych do 31 grudnia 2014.
Co ta zmiana, która na pierwszy rzut oka wydaje się jasna, oznacza dla podatników?
Po pierwsze zmiana ta jednoznacznie ureguluje kwestię ważności certyfikatu. Dotychczas w ustawie o CIT nie było przepisu, który pozwoliłby na jednoznaczne określenie okresu ważności takiego certyfikatu. Na tym tle w orzecznictwie sądów i stanowiskach organów podatkowych powstawało wiele rozbieżności.
Po drugie zmiana ta, szczególnie w pierwszym okresie jej obowiązywania (zanim podatnicy „przyzwyczają się” do nowelizacji), niesie ze sobą ryzyko w zakresie posiadania ważnego certyfikatu rezydencji. Dlatego też jeszcze w roku 2014 albo w roku 2015, ale przed dokonaniem pierwszej płatności, która bez certyfikatu rezydencji powodowałaby obowiązek pobrania podatku u źródła, polscy podatnicy powinni ustalić, czy dla danego kontrahenta posiadają certyfikat rezydencji, który na moment wypłaty:
- będzie ważny (zgodnie z okresem ważności wynikającym z certyfikatu rezydencji) lub
- od jego wydania nie upłynęło więcej aniżeli 12 miesięcy.
Innymi słowy ważne jest, aby w roku 2015 nie czekać z uzyskiwaniem certyfikatów (jak to obecnie jest praktykowane) na koniec roku, albo nie postępować według zasady „wypłaćmy szybko pieniądze, bo grupa naciska a potem uzyska się certyfikat”. Taka praktyka, szczególnie przy wypłatach dywidend lub „grupowych” należności licencyjnych może drogo kosztować.